ok. 18 dojazd do Lhashy (3700 mnp). Po wyjściu z pociągu odczuwamy znacznie mniejszą ilość tlenu , ale poza tym żadnych innych objawów(no może żonę boli głowa, ale akurat ta dolegliwość zdarza się o rożnych porach dnia i miewa różne przyczyny) . Przy wyjsciu z dworca czeka na nas nasza tybetańska przewodniczka, przy wychodzeniu z dworca ponownie musimy się wylegitymować naszymi permitami przed miejscową policją. Według naszej pilotki mielimy szczęcie że nie przeszukali nam bagażu w poszukiwaniu materiałów wywrotowych tzn potret Dalei Lamy itp. Jedziemy do naszego hotelu polożonego w samym centrum Lashy, odległość ok. 10 km od dworca. Hotel Don Hou położony przy dosc ruchliwej ulicy, pokój z łazienką, standard akceptowalny chociaż lata świetności tego hotelu minęły dawno temu. Obok recepcji stoją 3 kompy, można się podłączyć z wlasnym laptopem, 0,5 h Internetu 5 rmb.