Rano 8.00 zaczynamy nasza wycieczke do Ha Long Bay. W związku z zatonieciem łodzi w zatoce ( z 24 osob na statku zatonęło 12, według naszego przewodnika firma z której pochodziła łódź miała bardzo zła opinię i zapewniał że ich agencja niekorzystna z takich niewiarygodnych tanich przewoźników) który miał miejsce ok. 1 tydzien wczesniej nasz program został zmieniony. Wykupismy wycieczke na 58 usd za osobe (mysle ze na miejscu podobna opcje można byloby wynegocjować za jakies 35 usd) z jednodniowym noclegiem na łodce. Jak poinformowała nasza agencja związku z rządowymi działaniami częsć łodek nieotzrymała zezwolenia na transport turystów z opcja spania, zaproponowano nam opcje z noclegiem w hotelu na wyspie Cat Ba co specjalnie nas nie zmartwiło.
Po zebraniu jeszcze kliku osob z innych hoteli ruszyliśmy do portu skąd wypływają wszystkie łodzie. Droga zajęła nam jakies 3,5 h. W porcie w Halong Bay zostaliśmy zaokrętowani na łódkę bez opcji spania i popłynelimy w stronę zatoki. Niestety pogada nam niedopisała mglisto i chłodno ok. 15 st potem lekka mżawka, generalnie o tej porze roku jest mała szansa na lepszą pogodę. Po drodze zaliczyliśmy jaskienie, lunch na łodce i dopłynelimy do wyspy skąd przetransportowano nas do hotelu. Rano podobna pogoda, po sniadaniu powrot łodzią do portu. Z portu do Hanoi na godz ok. 16.00. Jedna z największych atrakcji Wietnamu trochę nas rozczarowała ale duży wpływ na to miała pogoda.